7:36 am - czwartek Sierpień 8, 2019

Wywrotka jachtu

Depositphotos_9169814_s1Żeglarstwo kojarzy się laikom z leniwym przemierzaniem jezior czy mórz, opalaniem się na rozgrzanym pokładzie i śpiewaniem szant. Osoby bardziej obeznane z tematem wiedzą jednak, że woda to niebezpieczny żywioł i nie wolno go lekceważyć. Przy silnym wietrze na małej żaglówce wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do wywrócenia jachtu, które może skończyć tragicznie, jeżeli nie będziemy przestrzegać kilku ważnych zasad i procedur.

Po pierwsze, bez paniki. Gdy już wynurzysz się z wody, rozejrzyj się i policz, czy całej załodze udało się wydostać na powierzchnię. Pod pokładem przewróconej łódki powietrze najczęściej zostaje na tyle długo, że uda się dostać do uwięzionych tam towarzyszy i wyciągnąć ich. Gdy już wszyscy są bezpiecznie uczepieni dryfującego kadłuba, powinni założyć kamizelki lub pasy ratunkowe, jeśli można się do nich dostać. W trudnych warunkach rozsądnie jest mieć je po prostu na sobie, a nie czekać z ubraniem się, aż jacht się wywróci.

Ktoś powinien podpłynąć do masztu z kołem ratunkowym i podłożyć je pod top, by łódka nie odwróciła się do góry dnem (nie zrobiła „grzybka”). Z takiej pozycji bardzo trudno postawić ją z powrotem, ponieważ maszt może ugrzęznąć w wodorostach lub zaryć się w dno.

Reszta załogi musi zająć się zbieraniem drewnianego osprzętu, unoszącego się na wodzie, i zabezpieczyć go, najlepiej przywiązując w kadłubie. W tym samym czasie należy wezwać pomoc, gdy sternik zdecyduje, że sytuacja jest groźna.

Jeśli załoga jest cała i zdrowa, a warunki atmosferyczne na to pozwalają, można spróbować postawić łódkę. By się to udało, konieczne może być złożenie masztu. Nieobciążony nim kadłub powinien wrócić do naturalnej pozycji dnem do dołu. Zwijamy żagle i mocujemy je wzdłuż masztu. Jedna osoba wchodzi do wnętrza jachtu i wylewa wodę, a reszta trzyma łódkę, by znów się nie przewróciła. Należy oczywiście po jakimś czasie zmienić osobę w środku – wyczerpanie organizmu jest szczególnie niebezpieczne, kiedy jesteśmy zmuszeni przebywać w wodzie. Stopniowo osuszamy wnętrze jachtu, montujemy rozrzucony osprzęt. Jeśli załoga czuje się na siłach, można postawić maszt, rozwinąć żagle i pożeglować dalej. W przypadku, gdy macie dość wrażeń, bezpieczniej będzie ruszyć do brzegu na wiosłach.

Mniejsze jednostki, takie jak wszędobylskie „Omegi”, można z powodzeniem stawiać po wywrotce bez kładzenia masztu. W jeszcze mniejszych, np. popularnych dziecięcych łódeczkach klasy Optimist, nie trzeba w ogóle zrzucać żagla. Także modele regatowe są przystosowane do tego, by jak najszybciej i małym nakładem energii postawić je po wywrotce. Jak to zrobić? Cała załoga powinna uczepić się jednej strony jachtu i spróbować przeważyć łódkę, by stanęła. Warto zwrócić uwagę, by przywrócona do odpowiedniej pozycji żaglówka wylądowała dziobem do wiatru. Ta pozycja jest najkorzystniejsza – łódka nie „zjeżdża” w bok, tylko stoi w miejscu, ewentualnie porusza się powoli do tyłu. Z drugiej strony, nie da się utrzymać takiego ustawienia przez dłuższy czas, załoga musi więc wykazać się sprawnością i dobrą współpracą.

Filed in: na morzu

Comments are closed.